środa, 28 listopada 2012

Randka

             Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Dzisiaj mam randkę! Już nie mogę się doczekać spotkania z Jake'm! Zaraz... Ale w co ja się ubiorę??? Może.... Nie! A może... Też nie! Chwilę... Już wiem! Ale ja jestem mądra...! Przecież ostatnio byłam na zakupach!
             Właśnie wychodzę z domu. Przechodzę obok klubu "Palma" i... jestem pod kinem. O! już widzę Jake'a! Witamy się i wchodzimy do środka. "Ciacho" kupiło już bilety! Horror zaczyna się jak komedia.. ale nie! Aaa! Zamykam oczy, a Jake mnie obejmuje.
             Ufff... Już po filmie.. Poza strasznymi scenami było ekstra! No nic po chwilowym "rozstaniu" z Jake'iem idę na miasto.
             Och! Uwielbiam ten sklep tu zawsze są fajne T-shirt'y! O! Wyprzedasz! Grrrrr! Zapomniałam wziąć    
kasy!!! Trudno. Muszę zadowolić się świeżym powietrzem w parku.
            Kiedy tak siedziałam sobie na ławeczce, podeszła do mnie jakaś dziewczyna i zapytała, czy nie poszłabym z nią na koncert jej ulubionego zespołu. Zdziwiła mnie ta propozycja, ale po dłuższej rozmowie....

                   -Rozmowa-
 to tyle na dziś. Paaa! ;) OliwiA ;3

niedziela, 4 listopada 2012

Nowy Jork

                 Po kilku godzinach drogi wjechaliśmy do miasta. Była już noc, więc wszystkie kluby, restauracje i w ogóle całe miasto zalśniło milionami świateł. Tak nas to oczarowało, aż  w końcu tato wjechał w złą ulicę i krążyliśmy około godziny po mieście.
                Wreszcie!! To nasz dom! Nowy dom! Ja z mamą od razu się rozpakowałyśmy i pobiegłyśmy na miasto. Mama po to, żeby sprawdzić jakie tu są wytworne restauracje, a ja, żeby obczaić modne kluby.
Po długim czasie chodzenia, zauważyłam przed klubem "Palma" niezłe ciacho, a że jestem odważna to do niego podeszłam i pod pretekstem, że jestem tu nowa i że się zgubiłam trochę się z nim zapoznałam. I wiecie co?! Zaprosił mnie do kina! Już się nie mogę doczekać! Nazywa się Jake i  pójdziemy na jakiś horror, nie powiem, że wolałabym oglądnąć jakieś romansidło, no ale to nasza pierwsza "randka", a czego można się spodziewać, zaledwie po jednym spotkaniu i w dodatku na ulicy?! No nic, w końcu to ostatni miesiąc wakacji i trzeba choć trochę się zabawić. Mam już prawie chłopaka teraz trzeba znaleźć kumpelę.
A teraz coś z innej bajki: byłam na zakupach i kupiłam sobie taki słit t-shirt i mam na oku suuuuper jeansy!
To do randki :)   !!!


To taki fragmencik na dziś ;) Baaaaaaaaaaaj! OliwiA ;3

sobota, 3 listopada 2012

Lili :)

Cześć! Od dzisiaj zaczynam nowy temat na moim blogu. Będę tym razem pisać krótkie historyjki o codziennym życiu dziewczyny, która będzie miała na imię Lili. Dzisiaj zacznę :) A to początek:)

                Hej! Mam na imię Lili i mam 15 lat. Dotychczas mieszkałam w Chicago, ale mój tato dostał nową pracę i muszę się przeprowadzić do Nowego Jorku. Kocham moje miasteczko, lecz tam gdzie zamieszkam dużo się dzieje, a ja lubię imprezy i takie tam. Mam też problem, a mianowicie muszę tak nagle opuścić starą szkołę i całą moją paczkę, no bo przecież nikt nie da mi pewności, że w Nowym Jorku znajdę tak od razu kumpelę, a co dopiero całą zgraję.
                  No to mniej więcej już wiecie co i jak u mnie, tak na początek. Teraz przeniesiemy się tak tydzień do przodu:
- Lili! Chodź już musimy jechać!!!
- Oj tato już lecę jeszcze tylko mój pamiętnik!
- Dobra, to masz 5 minut później jadę z mamą bez ciebie!
- Okey, okey zaraz przyjdę.
No i gdzie ja go dałam! W moim pokoju go nie ma! Zaraz... Przecież ostatnio pisałam w nim u Jenny!!
Trudno zgarniemy go po drodze.
- Tato! Już lecę! A możemy zajechać do Jenny?
- Lili.. Spieszymy się... Przecież wiesz..
- No tak, ale zostawiłam u niej  pamiętnik!
- To wszystko zmienia... Dobra wskakuj zanim się rozmyślę!!!
                    U Jenny...
-O... Cześć Lili.. Myślałam, że już pojechałaś i...
- Tak, tak, tak spieszę się więc daj mi tylko pamiętnik i spadam.
- Okey. Chwilę... Masz to on.
- Dzięki. To pa!!!! Będziemy gadać przez skype'a i w ogóle!
- Na pewno! To cześć!

                             -Podróż-

To tyle na dziś. Baaaaaaj! OliwiA ;3

piątek, 2 listopada 2012

Rubi i Nina koniec ;3

                                      Scenariusz nieśmiertelna paczka cz. 4
Narrator: Dziewczyny przyszły do Ally..
( Pukanie do drzwi)
Ally: O cześć dziewczyny!
Dziewczyny: Cześć!
Ally: Chodźcie do środka.
(Wszystkie siadają na łóżku)
Rubi: A więc tak wygląda apartament mojego ulubionego zespołu! :)
Ally : Taak.... Sorki za ten bałagan :)
Nina: Nie ma za co :) Dobrze, że nie widziałaś naszych pokoi :)
Ally: Napijecie się czegoś?
Rubi: Nie dzięki, ja
Narrator: Nagle w połowie rozmowy rozległ się głos wdzierający się przez okno.
Głos: Ally! Wyjdź tu na chwilę!
Nina: Kto to??
Ally: Aaa... to XZX :)
Rubi: Mo.. możesz powtórzyć?
Ally : XZX. To ksywka naszego wokalisty; Luke'a. Dobra zaraz przyjdę.
(Ally wychodzi)
Nina: Rubi co z tobą?
Rubi: Nie, nic...
Nina: No przecież widzę, w ogóle to od początku przyjazdu tutaj się dziwnie zachowujesz.
Rubi: No dobra... powinnam już dawno ci o tym powiedzieć... Luke, ten wokalista
Narrator: Miała już powiedzieć kiedy nagle...
( Do pokoju wchodzi Luke)
Luke: O Ally... nie mówiłaś, że w naszym apartamencie są goście..
( Do Luke'a podbiega Rubi i łapie go za T-shirt)
Rubi: A teraz mów, co ty za bzdury do nas pisałeś ?!
Luke: wow, wow, wow najpierw puść koszulkę.
Rubi :Osz ty! Już po tobie!!!!
Narrator:  I już się miała na niego rzucić, gdy ktoś ją złapał za rękę..
Luke: Ej! Daj mi wytłumaczyć!
Rubi: Słucham!
Luke: Pisałem te różne rzeczy, bo...bo kiedyś cię zobaczyłem na ulicy i mi się spodobałaś i postanowiłem, że cię znajdę, ale nasz menadżer nie pozwolił mi nigdzie wychodzić, więc pisałem te bzdury do was i popisywałem się ksywą...
Narrator : Po wyjaśnieniu tej sytuacji Rubi i Nina nigdy więcej się nie spotkały z Lukiem, za to Ally była częstym gościem u dziewczyn :)
                                                   Koniec
To koniec już przygody Rubi i Niny. Zaznaczajcie w ankiecie co powinnam teraz publikować:)
Baaaaaaaaaaaaj! OliwiA ;3