Część wam! Właśnie wróciłam z Jake'iem z imprezy w klubie "PALMA". Było nieziemsko! To była dyskoteka z okazji pożegnania wakacji... Szkoda, że tak szybko minęły! Jutro pierwszy dzień w NOWEJ
szkole. O matko jak ja się boje! Ale no nic, jakoś muszę dać radę. Poza tym Anna powiedziała, że po mnie wpadnie i pójdziemy razem na początek roku szkolnego. Cieszę się chociaż tym. No dobra już jest 3:58! Dobranoc!
Cztery godziny później...
- Lili, Lili!
- Co?! Co? Zaraz zejdę z tego drzewa orangutanie - powiedziałam wyrwana ze snu.
- Co?! Jeden dzień się nie widzimy i już nazywasz mnie małpą?
- O Anna to ty. Sorki za tego orangutana, ale jeszcze na pół spałam.
- Spoko nie ma problemu. Dobra ubieraj się, bo się spóźnimy-odpowiedziała ze śmiechem.
Dziesięć minut później...
Dobrze jestem gotowa. Pora iść.
na miejscu okazało się, że w tej szkole nie jest gorzej niż w Chicago. Jest nawet lepiej! Od razu poznałam kilka dziewczyn i myślę, że długo pociągnę z takim nastawieniem. Jednak nie spotkałam dzisiaj Jake'a. Czyżby coś się stało???
To tyle na dzisiaj. Paaaaaaaaa! OliwiA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz